Niewątpliwą wadą spółki z o. o. jest fakt podwójnego opodatkowania podatkiem dochodowym. Najpierw podatek od osiągniętego dochodu płaci spółka jako osoba prawna. Potem ten opodatkowany już zysk spółki jest dzielony pomiędzy wspólników, którzy również muszą co do zasady zapłacić swój podatek dochodowy.
Jest jednak kilka sposobów na zmniejszenie skutków podwójnego opodatkowania.
Oto jeden ze sposobów. Omówię go na przykładzie jednoosobowej spółki z o. o. Nie ma przeszkód, aby wspólnik takiej spółki prowadził jednocześnie jednoosobową działalność gospodarczą. W takiej sytuacji zysk wspólnika jest podwójnie opodatkowany, ale zysk przedsiębiorcy prowadzącego działalność jest opodatkowany tylko raz. W związku z tym należy dążyć do tego, żeby dochód spółki był jak najniższy (bo podlega aż podwójnemu opodatkowaniu), a dochód przedsiębiorcy jak najwyższy (bo podlega opodatkowaniu tylko pojedynczemu).
Jak to osiągnąć? W sposób następujący. Otóż za każdym razem, gdy spółka podejmie się realizacji jakiegoś kontraktu, powinna podzlecać jego odpłatne wykonanie przedsiębiorcy. Dzięki temu spółka może mieć wysokie koszty uzyskania przychodów, przez co z jednej strony osiągnie mniejszy zysk, ale z drugiej strony zapłaci mały podatek dochodowy od osób prawnych. Większość zysku z realizacji kontraktu przypadnie przedsiębiorcy i będzie podlegać tylko pojedynczemu opodatkowaniu.
O szczegółach tego rozwiązania polecam porozmawiać ze swoim księgowym lub doradcą podatkowym.
{ 12 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
A jak wytłumaczyć urzędnikowi z kontroli skarbowej, że to legalne? Bo w naszym ślicznym kraju-raju każdy przedsiębiorca to z założenia przestępca i nie wolno mu od 8 do 16 pracować w jednej swojej firmie a od 16:30 do 21 w drugiej, by przypadkiem nie zarobić więcej niż urzędnik.
A dlaczego miałoby to być nielegalne? W podanym przykładzie spółka i przedsiębiorca to dwa odrębne podmioty gospodarcze.
Niestety, ma Pan/Pani rację – u nas niektórzy urzędnicy uważają, że to właśnie dzięki nim, urzędnikom, biznes może funkcjonować. Np. słynna wypowiedź p. Jakubiak: „Wypracowuję ją [pensję] jako urzędnik państwowy, wydając panu zaświadczenie, by mógł pan prowadzić działalność gospodarczą, przygotowując działkę do inwestycji i tak dalej. W sumie to ja panu pozwalam pracować”.
Wracając do tematu: jeszcze raz podkreślam – aby uniknąć przykrych niespodzianek, warto o szczegółach optymalizacji podatkowej porozmawiać z doradcą podatkowym.
„W podanym przykładzie spółka i przedsiębiorca to dwa odrębne podmioty gospodarcze” – zgadza się, jednak gdy przyjmiemy założenie, że wspólnik jednoosobowej spółki z o.o. jest jednocześnie prezesem zarządu tej spółki to dochodzimy do sytuacji, w której umowy zawierane pomiędzy spółką a przedsiębiorcą są podpisywane przez tą samą osobę jako „zlecający” i „przyjmujący zlecenie” – a to już dla Urzędu Skarbowego będzie przesłanka do stwarzania problemów…
Poruszona przez Pana kwestia jest delikatna i należy podchodzić do niej z dużą ostrożnością. Mamy tu bowiem do czynienia z opisaną w art. 108 KC „czynnością z samym sobą”, która – co do zasady – jest zakazana.
Mozna powolac pelnomocnika ktory to bedzie zawieral umowy z przedsiebiorca w imieniu spolki, pozdrawiam.
Ale czy aby na pewno pełnomocnictwo może być udzielone przez członka zarządu, który jest jednocześnie przedsiębiorcą?
no i całą koncepcję szlag trafił 😉
A czy przedsiębiorcą musi być członek zarządu? Tym przedsiębiorcą może być brat, siostra lub inna zaufana osoba.
Jest to sposób na ominięcie problemów związanych z czynnościami z samym sobą.
Warto dodać, że jakkolwiek jest to sposób na ominięcie problemów związanych z czynnościami z samym sobą, to nie jest to najszczęśliwszy sposób omijania podwójnego opodatkowania.
Trzeba chyba pewne rzeczy uporządkować.
Po pierwsze – nie ma zakazu czynności prawnych między wspólnikiem, a spółką – co więcej, przepisy wprost je dozwalają (szczególnie KSH mówiąc o obowiązku powtarzających się świadczeń niepieniężnych).
Po drugie – urzędnicy nie kwestionują takich czynności, o ile umowy zawarte są zgodnie z przepisami (odpowiednia reprezentacja spółki – tj. pełnomocnik powołany uchwałą zgromadzenia wspólników, bądź w przypadku spółki jednoosobowej, gdy prezesem jest sam wspólnik – forma aktu notarialnego).
Po trzecie – gdy warunki transakcji są rynkowe.
Po czwarte – gdy zostanie przekroczony ustawowy próg – konieczne jest sporządzanie dokumentacji cen transferowych
Po piąte – jest to chyba najmniej wysublimowany sposób omijania podwójnego opodatkowania spółki z o.o.
Oczywiście, że nie ma generalnego zakazu zawierania umów pomiędzy spółką a jej wspólnikami. Chodzi mi o sytuacje, w których po obu stronach jednej umowy występuje jedna osoba – z jednej strony jako wspólnik-przedsiębiorca, a z drugiej strony jako członek zarządu reprezentujący spółkę. Takie umowy powinny być starannie przygotowane, ponieważ w przeciwnym razie mogą zostać zakwestionowane przez różne organy administracji publicznej.
Co prawda, ten sposób unikania podwójnego opodatkowania nie jest idealny (np. z powodu konieczności płacenia ZUSu) i nie pasuje do każdego rodzaju działalności. Są również inne sposoby na zmniejszenie swoich obciążeń podatkowych (np. najem spółce swojego lokalu). Jednakże faktem jest, że w niektórych sytuacjach te „bardziej wysublimowane” sposoby nie będą możliwie do zastosowania (np. wspólnik nie dysponuje lokalem, który mógłby wynająć spółce).