Niestety! Na ostatnim posiedzeniu Sejm objął Citem także spółki komandytowe.
Wiele razy pisałem na łamach tego bloga o korzyściach prowadzenia działalności w formie spółki z o. o. sp. komandytowej. Sejm właśnie zaprzepaścił korzyści związane z unikaniem podwójnego opodatkowania.
Pojawia się pytanie – co dalej? Czy przekształcać spółkę komandytową?
Jeżeli tak, to w co?
Przekształcenie spółki komandytowej w spółkę jawną
Można rozważyć przekształcenie spółki z o. o. sp. k. w spółkę z o. o. sp. jawną.
Ale uwaga! Rząd chce ocitować także niektóre spółki jawne. Projekt nowelizowanej ustawy przewiduje, że CIT będą musiały zapłacić spółki jawne, jeżeli:
- ich wspólnikami nie są wyłącznie osoby fizyczne oraz
- tożsamość wszystkich wspólników spółki, będących podatnikami podatku dochodowego, zostanie ujawniona właściwemu urzędowi skarbowemu.
Zatem bezpieczne będą tylko spółki jawne, których wspólnikami są tylko osoby fizyczne.
Natomiast żeby wyłączyć spółkę z o. o. sp. jawną spod CIT, trzeba będzie złożyć do naczelnika urzędu skarbowego przed rozpoczęciem roku obrotowego informację o wspólnikach – według ustalonego wzoru.
Czyli o braku opodatkowania spółki z o. o. sp. jawnej CITem będzie decydowało dopełnienie biurokratycznego obowiązku. Niedopełnienie tego obowiązku może przynieść fatalne w skutkach konsekwencje – objęcie CITem na zawsze, do końca istnienia spółki.
Przekształcenie spółki komandytowej w spółkę z o. o.
Skoro objęcie spółek komandytowych CITem niweczy korzyści płynące z unikania podwójnego opodatkowania, to warto rozważyć przekształcenie w spółkę z o. o.
Jednakże uwaga! Musisz starannie rozważyć za i przeciw takiemu przekształceniu. Np. weź pod uwagę to, że podmiot przekształcony nie może korzystać z preferencyjnej stawki podatku 9% w roku podatkowym rozpoczęcia działalności i w roku po nim następującym.
A może warto zostać przy spółce komandytowej?
Projekt nowelizacji przewiduje zwolnienie od podatku połowy przychodów komandytariusza z tytułu jego udziału w zyskach spółki komandytowej – nie więcej jednak niż 60 tys. zł. Oczywiście ustawa wymienia szereg warunków dla takiego komandytariusza, jeżeli chce ze zwolnienia skorzystać. Otóż taki komandytariusz:
- po pierwsze, nie może posiadać więcej niż 5% udziałów w sp. z o. o. będącej komplementariuszem,
- po drugie, nie może być prezesem spółki z o. o. będącej komplementariuszem,
- wreszcie, nie może być podmiotem powiązanym:
- z osobą, która posiada więcej niż 5% udziałów w spółce z o. o. – komplementariuszu,
- z prezesem spółki z o. o. – komplementariusza.
Czyli z tego zwolnienia na pewno nie skorzystają spółki rodzinne z kapitałem czysto polskim…
A może Sejm wycofa się jednak z pomysłu rozszerzenia CITu? Za drugiego Tuska w 2013 r. była próba ocitowania spółek komandytowych, jednakże na szczęście wtedy pomysł ten nie spotkał się z uznaniem Sejmu. Pisałem o tym ponad siedem lat temu w artykule: Spółki komandytowe jednak nie będą objęte CITem.
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Można zostać przy spółce komandytowej to jednak wymagało całkowitej zmiany myślenia o spółkach komandytowych i o tym, jak je dotychczas wykorzystywano.
Chodzi o zamianę ról między komandytariuszem, a komplementariuszem. W klasycznym modelu optymalizacji podatków oraz odpowiedzialności poprzez spółkę komandytwąkomplementariuszem zostawała spółka z o.o., która miała relatywnie nieduży udział w zysku spółki komandytowej.
Zmiany zaproponowane przez Ministerstwo Finansów powodują, że bycie komandytariuszem staje się nieopłacalne, gdyż efektywnie dotyka go podwójne opodatkowanie, na poziomie CIT w spółce komandytowej oraz na poziomie zryczałtowanym 19% przy dystrybucji dywidendy. Inaczej jest jednak z komplementariuszem.
Co to oznacza w praktyce?
W praktyce oznacza to, że jako komplementariusza można wykorzystać transparentną podatkowo spółkę LLC z Delaware, której udział w zysku spółki komandytowej będzie np na poziomie 90%. Zapewni to nie tylko optymalizację podatków, ale także istotną w tego typu strukturach daleko idącą optymalizację odpowiedzialności.
Druga opcja, to optymalizacja poprzez spółkę jawną i wykorzystanie do tego spółek transparentnych podatkowo ze stanów albo UK. Spółki LLC dają wysoką ochronę przed odpowiedzialnością własną wspólnika, a dodatkowym atutem byłby brak składek na ZUS.
Oczywiście realnie rzecz biorąc trzeba się zastanowić, który z tych modeli dałoby się realnie wykorzystać, bo nie są to rozwiązania uniwersalne, szczególnie dla spółek komandytowych o ugruntowanej pozycji, jednak są to jakieś opcje.
Przy okazji, Marcinie, widziałbym tutaj pole do współpracy 🙂
Istotnie, jest to opcja do rozważenia.
Jednakże opisywana przez Ciebie struktura nie będzie pasowała do każdego podmiotu. Taka spółka będzie cudzoziemcem, co może stanowić pewne ograniczenia w nabywaniu nieruchomości, w otwarciu rachunku bankowego, uzyskaniu kredytu…
Pewien kłopot mogą mieć np. wykonawcy startujący w przetargach publicznych, zwłaszcza w małych gminach.
Ale każdy powinien rozważyć każdą opcję, w tym LLC.