Biała lista podatników kulą u nogi w dobie koronawirusa
Napiszę prosto z mostu. W dzisiejszych trudnych czasach, jakie nam nastały, podstawowym zadaniem ustawodawcy jest natychmiastowa i jak najdalej idąca deregulacja gospodarki. Przedsiębiorcy powinni przede wszystkim zająć się dostosowaniem się do nowych ciężkich warunków prowadzenia działalności. A nie zastanawianiem, jak sprostać obowiązkom administracyjnym.
Braki w zaopatrzeniu, nagły brak pracowników – to są prawdziwe problemy, z którymi nagle musi zmierzyć się przedsiębiorca. A ustawodawca piętrzy przed nim kolejne problemy, jak np. te związane z białą listą podatników.
Dostawcy nie chcą wystawiać faktur, bo spółka nie jest wpisana na białą listę
W dobie koronawirusa braki kadrowe (L4, zasiłki, kwarantanny) dotykają również urzędy skarbowe. Czasem nie ma komu rozpatrzyć zgłoszeń i spółka tylko i wyłącznie z przyczyn leżących po stronie urzędu nie znalazła się na białej liście.
Uciążliwy obowiązek związany z funkcjonowaniem białej listy
Jedną z informacji zamieszczonej na liście jest firmowy rachunek bankowy. Jeżeli przedsiębiorca ma zamiar zapłacić swojemu kontrahentowi kwotę powyżej 15 tys. zł, musi to uczynić na rachunek bankowy wskazany na liście. Jeżeli zapłaci na rachunek spoza listy, to spotkają go następujące konsekwencje:
- nie będzie mógł zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu całej zapłaconej kwoty,
- ponadto – jeżeli kontrahent nie zapłaci VATu od transakcji, to przedsiębiorca będzie solidarnie odpowiadał za zaległości podatkowe swojego kontrahenta.
Dane podatników są aktualizowane raz dziennie. Oznacza to, że przedsiębiorca musi sprawdzać, czy rachunek znajduje się na liście, praktycznie za każdym razem przed wykonaniem przelewu.
Biała lista podatników a Tarcza Antykryzysowa
Przedsiębiorca pomyli się. Już po dokonaniu transakcji okaże się, że przelew zlecił na rachunek spoza listy. Można uwolnić się od powyższych konsekwencji pomyłki pod warunkiem zawiadomienia o transakcji urzędu skarbowego w terminie 3 dni od zlecenia przelewu. Tarcza Antykryzysowa ma wydłużyć ten termin do 14 dni.
W mojej opinii ustawodawca powinien na czas epidemii zawiesić funkcjonowanie białej listy.
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Jak najbardziej się zgadzam, nawet w normalnych warunkach Urząd Skarbowy nie nadążał za rzeczywistością i zajmowało mu kilka-kilkanaście dni zarejestrowanie podatnika, więc niektóre firmy odmawiały wystawiania faktury na firmę, która nie figurowała w spisie, choć firma miała pełne prawo do prowadzenia działalności.
Dziękuję za komentarz! Tak, u progu kryzysu gospodarczego wszelkie tego typu przeszkody koniecznie należy pilnie usunąć.